niedziela, 13 stycznia 2013

Avene TriAcneal - bubel roku, mój wróg!!!

Dzisiaj tak jak widać w tytule kilka słów na temat mojego totalnego wroga i bubla roku 2012. Na te dwa jak najbardziej negatywne tytuły zasłużył Krem na niedoskonałości skóry i zmiany trądzikowe o pewnie bardzo dobrze wszystkim znanej nazwie TriAcneal firmy Avene.









Krem często pojawiał się na wielu blogach i w filmikach na YT. Po wielu bardzo pozytywnych opiniach w końcu się skusiłam. Jednak już niestety nie pierwszy raz przekonałam się, że to co zachwalają blogerki i youtuberki mi często zdecydowanie nie odpowiada. Oczywiście u każdego dany produkt może sprawdzić się inaczej i oczywiście dzięki blogom poznałam wiele ciekawych produktów, ale w ostatnim czasie również nie jednokrotnie się wkopałam.


Kuracje rozpoczęłam już dosyć dawno bo w połowie października i trwała ponad miesiąc.
Przed użyciem tego kremu miałam na twarzy dosłownie kilka wyprysków i  blizn potrądzikowych. Ponieważ myślałam, że całkowicie pozbędę się tego dziadostwa(wtedy myślałam, że to dojść spory problem i przeszkadzało mi to), postanowiłam wspomóc się właśnie tym produktem.
Większość z osób, które stosowały ten produkt miały na początku wysyp. Przekonana więc, że to prawidłowa kolej rzeczy nie zdziwiłam się kiedy na mojej twarzy już w pierwszych dniach zaczęła pojawiać się coraz to większa liczba nieprzyjaciół. Z dnia na dzień było co raz gorzej, żadnej poprawy, ale ja nadal przekonana - przecież w praktycznej każdej recenzji dziewczyny pisały, że wysyp jeśli się pojawiał do trwał dosyć długo, ale w nagrodę gdy już wszystko to co miało wyjść wyszło twarz była "piękna". I tak głupia czekałam. Niektórzy powiedzą, że półtora miesiąca to może nie długo inni może stwierdzą, że zdecydowanie za długo. I ja już teraz wiem, że zdecydowanie za długo czekałam na efekt poprawy...
Stosowanie tego produktu doprowadziło do takiego stanu, że z kilku niewielkich zmian otrzymałam MEGA problem z którego nie mogę wyjść do dnia dzisiejszego!
Oczywiście krem odstawiłam i od razu zapisałam się do dermatologa. To co mi się zrobiło na twarzy zdziwiło nawet moich najbliższych. Każdy był w szoku, że w tak szybkim czasie nabawiłam się takiego trądziku.


Dermatolog ocenił, że mam dojść duży problem i bez wahania zalecił mi leczenie Izotekiem - bardzo mocnym tabletkami o bardzo dużej liczbie, poważnych skutków ubocznych. Załamana swoim stanem prawie się zgodziłam, jednak gdy poczytałam o wszystkich skutkach ubocznych oczywiście nie zdecydowałam się i poprosiłam o coś innego. Otrzymałam antybiotyk, który brałam ponad miesiąc oraz maść. Na początku tego tygodnia pojawiłam się u dermatologa i stwierdziliśmy, że efektów nie ma kompletnie żadnych. Nie było więc sensu, żeby ciągnąć to dalej choć miałam jeszcze w zapasie dwa opakowania antybiotyku (a miałam przepisanych 6). Ponieważ Izotek dalej nie wchodził w grę, a mojego i tak już osłabionego organizmu nie chciałam katować antybiotykami otrzymałam jeszcze inną kurację oraz tym razem żel.
Nie ukrywam mam ogromną nadzieję, że tym razem wyjdę na prostą...
Moja pielęgnacja twarzy od tamtego czasu bardzo się zmieniła, może kiedyś przygotują dla was wpis jak to aktualnie wygląda. Recenzje produktów pielęgnacyjnych do twarzy, które otrzymałam w ramach współpracy, a pojawiły się od tamtego czasu na moim blogu używałam przed  zastosowaniem TriAcnealu.


Mogę dodać, że krem był wydajny, a jego opakowanie było praktyczne, ale jak dla mnie to jedyne zalety tego produktu. I nie chcę nic więcej dodawać bo ja ZDECYDOWANIE NIE POLECAM. Jeśli nie chcecie zrobić sobie krzywdy to naprawdę nie próbujcie. Lepiej iść do dermatologa, on z pewnością wam pomoże.
Oprócz problemu z trądzikiem, z którym teraz się poważnie męczę przez ten produkt dodatkowo popsułam sobie sporo nerwów i na leczenie wydałam tyle kasy, że głowa mała. Teraz oczywiście czasu już nie cofnę, ale chciałabym doprowadzić moją twarz chociaż do takiego stanu w jakim była przed zastosowaniem tego produktu.


Mam jeszcze dwa produkty z tej firmy, które również mnie zawiodły jak chcecie to mogę przygotować ich recenzje.


28 komentarzy:

  1. Jak woda termalna to wielki sukces tej firmy, tak krem- nie wykazali się. To już kolejna negatywna recenzja jaką czytam o nim. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ja przed zakupem nie trafiłam na żadną negatywną recenzję bo bym się najpierw 100 razy zastanowiła przed jego użyciem:(

      Usuń
    2. No niestety :/ Ale życzę szybkiego powrotu do lepszej formy :)

      Usuń
  2. Jeśli miałaś tak poważne problemy może warto było sięgnąć po Izotek, co jak co, ale jest skuteczny z tym, że kuracja również wymaga wielu wyrzeczeń i przede wszystkim cierpliwości.
    Mam koleżankę, która przeszła kurację i przyznam, że efekty zaskoczyły nawet mnie. Retinoidy maja wiele działań niepożądanych, jednak odpowiednio poprowadzone leczenie daje widoczne efekty.
    Ja stosuję TriAcneal już dobre 4-5 miesięcy i jest tak na 3+ spodziewałam się więcej.

    Muszę powiedzieć, że nawet na początku nie spowodował u mnie takiej "katastrofy" jaką Ty opisujesz.
    Jednak każda cera reaguje inaczej.

    a tak z czystej ciekawości i zboczenia zawodowego, mogę wiedzieć jaki żel dostałaś? chodzi mi o substancję czynną?
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za szybki powrót do "formy"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa żelu to Epiduo.
      Tak jak pisałam Izotek przeraża mnie tym skutkami ubocznymi, wolę nie ryzykować...
      Pozdrawiam:D

      Usuń
    2. Jeśli nie masz bardzo dużych i zaawansowanych zmian powinno podziałać (adapelen to również retinoid, natomiast nadtlenek benzoilu działa przeciwbakteryjnie )

      Stosuj filtry i zakaz solarium :)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Filtry stosuje, a na solarium nigdy nie byłam i nie zamierzam:P
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Ja również nie pałam miłością do solarium, szkoda skóry ;)

      Daj znać jak idzie kuracja!

      Powodzenia!

      Usuń
  3. I właśnie w kosmetykach jest ten problem, że u jednej osoby będzie super fajnie, a inna znowu będzie miała wieeelkie kłopoty.. Współczuje i trzymam kciuki, żeby Twoja twarz 'wróciła do formy' ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow no to niezle cię załatwił :/ ja nie mam za dużych problemów skórnych, ale chciałam sie na niego skusić jednak już mu podziekuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli faktycznie nie masz dużych problemów to zdecydowanie nie ryzykuj zwłaszcza z tym produktem bo ja też chciałam jeszcze lepiej, a gorszej bidy sobie narobić nie mogłam...
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Nie mam za dużych problemów i chyba jednak na wszelki wypadek nie będę ryzykowala :/

      Usuń
  5. miałam problem z początkową fazą triacnela- tez zaczęło sie od ogromnego wysypu- w końcu coś z zanieczyszczeniami musiał zrobić:) pomyslałam "przecież nie wyparują", dałam mu szansę i potem wysyp już zniknął:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysyp spowodowany użyciem kremu zniknął, a czy były jakieś efekty - czy było lepiej niż przed samą kuracją?

      Usuń
    2. u mnie sie sprawdził w 80%- bo nie było spektakularnych efektów w kwestii zaskórników, ale zniknęła "kaszka" na czole...obecnie do twarzy stosuję naturalny krem do cery mieszanej, oczyszczająca piankę z mietą i glinke w tubie- to dopiero dało efekty o jakich marzyłam- pory zamknięte i czyste, no i nos...nie miałam takiego od lat:)

      Usuń
    3. w najblizszych dniach planuję wpis o produktach o których mowa:) zajrzyj czasem- kuracja moze nie nalezy do najtańszych, ale kremy są tansze niz triacneal itp

      Usuń
  6. O rany, jakbym czytała o sobie! Po TriAcnealu miałam na buzi taką sieczkę, jakby mnie ktoś wychłostał pokrzywami. Coś zupełnie nieprawdopodobnego. Dermatolog przepisał mi całą ciężką artylerię do walki z tym dziadostwem (antybiotyk doustny, antybiotyk do smarowania, maść robioną, tonik robiony) i na szczęście udało mi się wrócić do stanu "sprzed" - i chyba już nigdy nie będę narzekać na swoją cerę po tym incydencie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to całe szczęście, że Ci się udało. Jak dla mnie to w ogóle powinni wycofać ten produkt...
      Pozdrawiam:D

      Usuń
    2. Ja tylko się zastanawiam, skąd biorą się te wszystkie zachwyty nad nim na KWC...

      Usuń
  7. kurcze, żaden kosmetyk mnie tak nigdy nie załatwił, a sprawdzałaś czy to może wina hormonów jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używałam go i raczej się na niego nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna recenzja!
    jedna z lepszych jakie czytałam ;)

    Zapraszam na konkurs
    Do wygrania piękna biżuteria ;)
    Warto spróbować

    OdpowiedzUsuń
  10. nie powinni wogole tego dopuscic do sprzedazy! ostatnio mi cos nie wyswietlilo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, ale z tego co widać to dużo osób jest zadowolonych(choć z tego co zauważyłam to przeważnie efekty są znikome, więc nie wiem jakim cudem można mimo to być zadowolonym)... Ja jeśli bym czytając wtedy te wszystkie recenzje natrafiła chodź raz na jedną negatywną lub taką jak moja na pewno bym się zastanowiła 100 razy przed zakupem i z pewnością bym się nie zdecydowała. Ale człowiek uczy się na błędach i własnym doświadczeniu:)
      Pozdrawiam:D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Zawsze odpowiadam na wszystkie komentarze, więc koniecznie wróćcie sprawdzić co Wam odpisałam <3