czwartek, 25 stycznia 2018

CZY PO RAZ KOLEJNY POLUBIŁAM PRODUKTY SYNCHROLINE


Pod koniec sierpnia na blogu pojawił się wpis z trzema produktami marki Synchroline, które zostały moimi ulubieńcami <tutaj wpis>. Pierwsze podejście do kosmetyków tej marki zakończyło się sukcesem. Dzisiaj dowiecie się czy polubiłam również kolejne produkty tej firmy.

Za pierwszym razem byłam bardzo zadowolona z rollera na pojedyncze zmiany trądzikowe. Postanowiłam więc wypróbować następny produkt z tej serii. Wybrałam płyn przeciwtrądzikowy z gąbką samosterylizującą Aknicare. Ten roztwór alkoholowy ma natychmiastowo i intensywnie działać na zmiany trądzikowe. Z pewnością jego zaletą jest to, że przyspiesza usuwanie niedoskonałości, które już pojawiły się na twarzy. Ładnie je wysusza i proces gojenia jest krótszy. Jednak wspomaga on tylko cały ten cykl. Niestety nie zmniejsza on ilości nowo powstających zmian. Opakowanie znacznie większe niż w przypadku rollera z sierpniowej recenzji, ale nie starczyło mi na dłużej. Spowodowane jest to tym, że ma większy aplikator. Kuleczka sprawdziła się u mnie znacznie lepiej. Tutaj pojawiła się również trudność w aplikacji, gdy została już końcówka płynu.

Poprzedni preparat uelastyczniający do skóry okolic oczu zastąpił krem z serii Synchrovit. Można go także stosować na okolice ust, ja jednak aplikuje go tylko na skórę wokół oczu. Również świetnie sprawdza się przy bardzo wrażliwej skórze. Ma nieco inną konsystencję, jest gęstszy, ale zaskakująco lekki. Przez co szybciej się wchłania i nie zostawia śladu po aplikacji. Ładnie wygładza, uelastycznia i zmniejsza cienie pod oczami. Sprawdza się zarówno na noc jak i pod makijaż.
Opakowanie jest praktyczne.

Ostatni produkt na dzisiaj to krem na przebarwienia Thiospot. Wybrałam go ze względu na przebarwienia potrądzikowe na twarzy. Krem nawilża skórę i wyrównuje jej koloryt. Jak wiadomo w przypadku tego typu produktów na efekty trzeba poczekać znacznie dłużej. Rozjaśnienie przebarwień jest widoczne. Aplikuje się go na noc, a w trakcie jego stosowania na dzień zaleca się krem z filtrem. Nakładamy cienką warstwę i delikatnie masujemy.
Krem szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej skóry.

W przypadku wszystkich produktów szata graficzna jest spójna. Jest delikatna i jak na kosmetyki apteczne dojść ładna. Jedynie ilość tekstu na opakowaniach powinna być nieco mniejsza.

Znacie te produkty? Który z nich najbardziej Was zainteresował? :)










7 komentarzy:

  1. Miałam ten krem z linii Synchrovit i u mnie niestety nie robił kompletnie nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak każdy kosmetyk różnie się sprawdza u innych osób ;) Ja akurat z kremów pod oczy tej marki jestem bardzo zadowolona :)

      Usuń
  2. JA z kolei korzystałam z kremu z niebieskiej linii, ale do twarzy, i byłam bardzo zadowolona :)
    Pozdrawiam serdecznie, Jo
    http://joscloset.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe, lecę zobaczyć ile kosztują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie podawałam cen bo bardzo się różnią w zależności od miejsca zakupu :)

      Usuń
  4. Ja mam znów Thiospot, ale na dzień z filtrem, balsam do ciała z mocznikiem, a krem pod oczy w miniaturce :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :* Zawsze odpowiadam na wszystkie komentarze, więc koniecznie wróćcie sprawdzić co Wam odpisałam <3