wtorek, 17 lipca 2012

Szwajcarski Koński Balsam Ziołowy Bewell Polska


Witam. Dzisiaj podzielę się z Wami moją recenzją na temat Szwajcarskiego końskiego balsamu ziołowego. Produkt ten otrzymałam w ramach współpracy od firmy  BEWELL POLSKA.





Jest to produkt, który ma nam pomagać w walce z bólem. Ponieważ mi takowy na szczęście często nie doskwiera potrzebowałam trochę czasu, żeby zapoznać się z tym produktem.
Balsamu używałam w przypadku gdy dopadały mnie zakwasy lub nadwyrężenia.
Produkt jest bardo dobrym rozwiązaniem dla osób, które zmagają się z bólem na co dzień (np. przy bólach reumatycznych czy żylakach), ale również dla tych, których ból dopada rzadziej (np. zakwasy, urazy oraz nadwyrężenia). Powinien się zatem znaleźć w każdym domu. W sytuacjach, w których dla mnie był przydatny sprawdził się w 100%. Przyniósł mi ulgę i szybko pozbyłam się bólu. Działa już przy pierwszym użyciu na obolałe miejsce.
Balsam dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Ma intensywny, ziołowy zapach - mi nie przeszkadza, a nawet kojarzy mi się tak jakoś leczniczo:P Jest wydajny.
Jestem zadowolona z działania tego balsamu i uważam, że naprawdę warto go mieć.

 "Produkt doskonale regeneruje skórę: przyspiesza proces regeneracji przy otarciach, pogryzieniach owadów, poparzeniach. Balsam stosowany przez sportowców odpowiednio rozgrzewa mięśnie, chroni przed zakwasami i urazami oraz przynosi ulgę przy przemęczeniu."
Wszystkie infomracje producenta na temat produkty znajdziecie tutaj.

Dziękuje firmie BEWELL POLSKA za nawiązanie współpracy i przysłanie produktu do przetestowania.

niedziela, 15 lipca 2012

Dove Beauty Finish, Dezodorant z minerałami



Skończył mi się jakiś czas temu. Byłam bardzo zadowolona. Ładnie pachniał. Bardzo dobrze chronił przed potem. Oraz nie brudził ubrań. Nie podrażniał. Polecam!
Pozdrawiam.

sobota, 14 lipca 2012

Sobota, miły prezent, zostaw informację o swoim blogu:)


Hej. W końcu mam czas, aby usiąść i na spokojnie do Was napisać.
Zatem jak widać na fotce powyżej mam ze sobą umilacze czasu więc mogę zabrać się za pisanie:P





Mój przedostatni wpis dotyczył recenzji produktów, które otrzymałam od firmy Corine de farme do przetestowania. Nie minęło kilka dni, a otrzymałam bez zapowiedzi paczkę od  Corine de farme z kolejnym produktem do testów. Tym razem jest to Płyn micelarny. Bardo się ucieszyłam tym bardziej, że paczkę otrzymałam w czwartek akurat w dzień moich urodzin  więc był to dodatkowo bardzo fajny prezent, hehe:) Od razu zabrałam się do testów. Pewnie, każda z Was domyśli się co już na samym początku u mnie zaplusowało. Oczywiście jest to pompka! Która z Was zgadła?




Bardzo dziękuje firmie Corine de farme za nawiązanie współpracy i przysłanie kolejnego produktu do przetestowania.


----------------------------------------------------------------------------

Nawet gdy na moim blogu nie pojawiają się posty to zawsze jestem na bieżąco jeśli chodzi o odwiedzanie Waszych blogów. Czytam wszystkie nowe wpisy na blogach, które obserwuje. Nawet jeśli zdarzy się tak, że danego dnia nie mam czasu to następnego nadrabiam wszystkie zaległości. Bardzo lubię pisać, ale jeszcze bardziej lubię czytać, oglądać i komentować wasze blogi. Czasem gdy odwiedzę już wszystkie obserwowane blogi staram się szukać kolejnych nowych i ciekawych osób. Odwiedzam naprawdę zawsze blogi osób, które pozostawiają znak w postaci komentarza u mnie na blogu. I takie odwiedziny przeważnie zawsze kończą się pozostawieniem również moich komentarzy (chyba, że już naprwade nie ma co tam komentować:).
Myślę więc, że fajnie by było gdyby każda z Was, która to teraz czyta pozostawiła pod tym wpisem komentarz z zaproszeniem na swojego bloga. Będzie mi bardzo miło. Obiecuje, że bardzo chętnie odwiedzę, każdego bloga i pozostawię komentarz. Bardzo bym chciała Was poznać i może znajdę kolejne ciekawe blogi, które będę mogła obserwować, żeby zawsze mieć dostatek nowych wpisów:)
Zatem zapraszam do pozostawienia adresów sowich blogów.

To by było tyle na teraz. Ja zabieram się za przygotowanie recenzji.
Pozdrawiam:*

piątek, 6 lipca 2012

Naleśniki i Prawo Agaty = dzisiejszy wieczór



Hej. Te upały mnie wykańczają - pewnie jak większość:) Mogłabym siedzieć w wannie od rana do wieczora, ale niestety obowiązki mi na to nie pozwalają - pewnie z czasem woda by mi zbżydła - w końcu co za dużo to nie zdrowo:P Teraz pora odsapnąć po tym upalnym dniu. Słońce się ukryło więc zrobiło się troszkę lepiej.
Ja właśnie skończyłam moją kolacje - jak widać:P I zabieram się za oglądanie Prawa Agaty - nie miałam możliwości oglądać premierowych odcinków (matura - wszystko jasne). Ostatnio zaczęły się powtórki i tak jakoś się wciągnęłam. Postanowiłam jednak nie czekać na kolejne odcinki w tv tylko oglądnąć je w internecie. Serial na wzór Magdy M - jak byłam mała oglądałam i nawet mi się podobało - więc teraz w wolnej chwili lubię również popatrzeć co dzieje się u Agaty:P

A jak Wy spędzacie wieczór?
:*


"Prawo Agaty" - serial, w którym zakochasz się na wiosnę

Corine de farme - chusteczki do demakijażu i krem nawilżający



Hej. Dzisiaj ma dla Was recenzje produktów, które otrzymałam od firmy Corine de farme do przetestowania.

- chusteczki do demakijażu
Osobiście nie przepadam za chusteczkami do demakijażu. Używam ich bardzo żadko, a jeśli już to tylko wtedy gdy podczas robienia makijażu wyjdzie mi coś nie tak i muszę to szybko poprawić (krzywa kreska, zmiana cienia itp.). Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że po użyciu takich chusteczek na mojej twarzy zostaje nadal resztka makijażu, rozmazany podkład.
Chusteczki, które otrzymałam w ramach współpracy, dobrze radzą sobie ze zmyciem makijażu oczu oraz twarzy. W przypadku gdy używam ich w celach poprawienia zepsutego makijażu radzą sobie znakomicie. Jeśli mowa o zmyciu całego makijażu to używałam ich przed użyciem żelu i toniku i również sprawdziły się bardzo dobrze. Ich zaletom jest to, że posiadają 98% naturalnych składników, są bez parabenu i bez sztucznych barwników oraz dodatkowo są hipoalergiczne i ulegają biodegradacji. Można ich używać do każdego rodzaju cery. Mają przyjemny zapach. Opakowanie tradycyjne jak dla takiego produktu, ale w porównaniu do innych, które używałam do tej pory ma bardzo dobre zamknięcie - po zamknięciu nie odkleja się dzięki czemu chusteczki mogą nam służyć przez długi czas. Produkt ten będzie również dobrym rozwiązaniem podczas podróży - małe i higieniczne opakowanie zawsze przyda się podczas wyjazdu.
W razie potrzeby będę teraz kupować chusteczki do demakijażu tylko tej firmy. Więc jeśli któraś z Was jest fanką takich chusteczek lub wybiera się na wakacyjny wyjazd polecam zakup tego produktu.


Otrzymałam również 5 próbek kremu nawilżającego po 5ml. Krem był bardzo wydajny więc również mogę wypowiedzieć się na jego temat. Jego zadaniem jest nawilżenie i to 24h. Nie mam zastrzeżeń, jeśli chodzi o nawilżenie spisał się bardzo dobrze. Dodatkowo krem ten ma działanie rozświetlające i wygładzające (oraz jak podaje producent odstresowujące - jak ktoś wierzy proszę bardzo:P ).Tutaj również mamy naturalne składniki, ale już nieco mniej bo 95%. Krem jest bez parabenu i bez barwników. Dobrze się rozprowadza ma przyjemny zapach. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie  Corine de farme. Mi ten kremik odpowiada i na pewno go kupie.


I to by było na tyle. Produkty przypadły mi do gustu i z pewnością pokuszę się jeszcze na nie jeden kosmetyk tej firmy.
Używacie produktów tej firmy?

Bardzo dziękuje firmie Corine de farme za nawiązanie współpracy i przysłanie produktów do przetestowania.

wtorek, 3 lipca 2012

ShinyBox, Johnson's Baby oraz kilka słów na temat dzisiejszego dnia


Hej. U mnie pogoda straszna - jest gorąco i pada w kratkę. Do tego od rana z przerwami mamy burze. Jak by tego było mało, bo przez taką pogodę człowiek chodzi przygnębiony i nic mu się nie chce robić to w całym mieście przez połowę dnia nie było prądu. Mi się jeszcze udało bo miałam do fryzjera na godzinę 10, a o 11 już wyłączyli prąd z powodu jakiejś awarii. Tak więc kolejna klientka u fryzjera spędziła trochę czasu bo tylko zdążyli jej umyć głowę, a przez kolejne godziny nie było nawet jak skorzystać z suszarki.
Właśnie zajadam się pysznymi czereśniami z ogrodu moich dziadków i postanowiłam do Was coś naskrobać:P Zatem koniec narzekania, pora przejść do przyjemniejszych rzeczy.


Na początek chciałbym zaprosić Was do dołączenia do klubu ShinyBox. Po zarejstrowaniu się do klubu, należy zbierać punkty, które następnie można wymienić na pudełko z nagrodami. Jest to bardzo fajna sprawa. W prosty sposób - przede wszystkim zapraszając do klubu kolejne osoby - można otrzymać pudełko z produktami do testów. Wszelkiego rodzaju boxy stały się już bardzo popularne, tym razem jednak nie trzeba za nie płacić. Wszystkie informację znajdziecie na stronie. Zatem jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam:)

-------

Jakiś czas temu zamówiłam bezpłatne próbki Johnson's Baby. Można je otrzymać wypełniając formularz, który znajdziecie tutaj.

Otrzymałam 4 miniatury produktów. Są to przede wszystkim produkty dla dzieci, ale ja wypróbowałam je na sobie. Zatem przejdźmy do recenzji:)

- łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3w1
Umyłam nim raz włosy jednak nie sprawdził się najlepiej. Owszem jest delikatny, ładnie pachnie, dobrze się rozprowadza, ale włosy miałam tak przetłuszczone, że wolałam tego drugi raz nie powtarzać. Ale znalazłam dla tego płynu o wiele lepsze zastosowanie w którym sprawdza się znakomicie. Używam go do mycia pędzli:) Tak, że jeśli potrzebujecie dobrego produktu do pielęgnacji pędzli to polecam.

- ochronny krem przeciw odparzeniom
- krem pielęgnujący
-mleczko pielęgnujące
Te trzy mini produkty używałam do smarowania rąk. (Zawsze wszelkiego rodzaju próbki balsamów itp. używam do pielęgnacji dłoni. Takie małe opakowania są dobrym rozwiązaniem na wszelkiego rodzaju wyjazdy oraz do noszenia w torebce.) Ładnie pachną, dobrze nawilżają, mają fajną konsystencje, szybko się wchłaniają, nie pozostawiają tłustych plam. Z pewnością będą dobrym rozwiązaniem w pielęgnacji maluszków.

I to by było na tyle:) Pozdrawiam.