RIMMEL TUSZ SCANDALEYES ROCKIN' CURVES

Hej ;) Dzisiaj zapraszam na recenzję Tuszu do rzęs Rimmel Scandaleyes Rockin' Curves.

Zacznę od tego czym maskara ta wyróżnia się spośród tych dostępnych na rynku, czyli od szczoteczki. Wygięta z cienką końcówką. Bez obaw kształt ten w żaden sposób nie utrudnia malowania rzęs. Po kilku użyciach nie zwraca się nawet na to uwagi. Za to dzięki temu kształtowi szczoteczki można naprawdę fajnie popracować nad rzęsami. Które są bardzo ładnie wydłużone, pogrubione i uniesione. Aplikuje odpowiednią ilość tuszu, nie skleja rzęs i nie zostawia grudek. Zawsze nakładam jedną warstwę tuszu. Nie osypuje się w ciągu dnia, nie odbija, ani nie rozmazuje. Utrzymuje się bardzo ładnie cały dzień. Lubie gdy moje rzęsy są podkreślone, wydłużone i lekko pogrubione, ale przy tym musi to wyglądać naturalnie. I taki właśnie efekt daje ten produkt. Opakowanie standardowe, nic złego się z nim nie dzieje. Grafika nie do końca do mnie przemawia, nie w moim stylu. Tusz długo utrzymuje swoją świeżość, nie robi się suchy itp. Nie ma problemu podczas demakijażu, tusz bardzo łatwo się zmywa. Z przyjemnością używam go od kilku miesięcy (oczywiście na zmianę z innymi;)). Polecam!