Pierwszym zabiegiem na twarz, któremu poddałam się w Essenza Studio Urody był peeling kawitacyjny o którym pisałam <tutaj>. Podczas kolejnej wizyty miałam wykonany zabieg na bazie kwasu migdałowego. Wskazaniem do zabiegu są przebarwienia oraz zaburzenie funkcji gruczołów łojowych.
Pani kosmetolog Magda zaczęła jak zwykle od demakijażu płynem micelarnym. Oczyściła i odkaziła skórę za pomocą produktu Pre-Peel firmy Peel Mission. Co zapewnia lepszą wchłanialność kwasu. Kremem barierowym zostały zabezpieczone wrażliwe miejsca. Po ocenie stanu mojej skóry i przeprowadzonym wywiadzie nałożony miałam kwas migdałowy 40% o pH 1,5 na czas 3 minut. Nie odczułam żadnego dyskomfortu (nic mnie nie szczypało itp.). Kolejnym krokiem jest neutralizacja - zatrzymanie działania kwasu. I zmycie kwasu zimną wodą. Następnie miałam nałożoną maskę algową z witaminą C firmy Medbeauty, a po krem końcowy Pur-Skin firmy Belnatur. Na koniec pani Magda omówiła pielęgnację pozabiegową. Najważniejsze jest to, aby pamiętać o stosowaniu kremów z filtrem. Zakupiłam więc krem z Vichy, ale nie do końca jestem z niego zadowolona. Możecie polecić coś dobrego? :) Zabieg trwa około godziny.
Moja skóra jest bardzo wygładzona. Zmniejszyły się pory. Lepiej rozprowadza mi się podkład na twarzy. Który teraz dłużej się utrzymuje. Skóra łuszczyła mi się delikatnie tylko na brodzie. Po zabiegu miałam mały wysyp krost. Po kilku dniach wszystko zeszło. Teraz wyskakują mi pojedyncze co kilka dni. Jest ich mniej niż przed zabiegiem i szybciej się goją. Mam nadzieję, że po kolejnych zabiegach ustabilizuje się to jeszcze bardziej. Wągry, które miałam tylko na nosie są już mniej widoczne.
Kwasy mają to do siebie, że należy je powtarzać. Najlepszym okresem na wykonywanie takich zabiegów jest jesień-zima. Jestem umówiona na kolejny zabieg, chyba już ostatni przed latem. Oczywiście możecie spodziewać się wpisu na ten temat.
Moja skóra jest bardzo wygładzona. Zmniejszyły się pory. Lepiej rozprowadza mi się podkład na twarzy. Który teraz dłużej się utrzymuje. Skóra łuszczyła mi się delikatnie tylko na brodzie. Po zabiegu miałam mały wysyp krost. Po kilku dniach wszystko zeszło. Teraz wyskakują mi pojedyncze co kilka dni. Jest ich mniej niż przed zabiegiem i szybciej się goją. Mam nadzieję, że po kolejnych zabiegach ustabilizuje się to jeszcze bardziej. Wągry, które miałam tylko na nosie są już mniej widoczne.
Kwasy mają to do siebie, że należy je powtarzać. Najlepszym okresem na wykonywanie takich zabiegów jest jesień-zima. Jestem umówiona na kolejny zabieg, chyba już ostatni przed latem. Oczywiście możecie spodziewać się wpisu na ten temat.
784 950 560
Na hasło "ROKSI" otrzymacie rabat 10% w Essenza Studio Urody, dotyczy wszystkich zabiegów kosmetycznych, fryzjerstwa oraz masaży klasycznych (rabat nie łączy się z aktualnymi promocjami)!
Na hasło "ROKSI" otrzymacie rabat 10% w Essenza Studio Urody, dotyczy wszystkich zabiegów kosmetycznych, fryzjerstwa oraz masaży klasycznych (rabat nie łączy się z aktualnymi promocjami)!
Kurcze chyba muszę skorzystać z tego typu zabiegu!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe spa dla duszy i ciała ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam relaksować się podczas takich zabiegów :)
OdpowiedzUsuńo dobrze,że trafiłam, bo z miesiąc temu pytałam czy ktoś wie coś o peelingu kawitacyjnym i nikt się nie odezwał, a tu podane na tacy ihi:D kwas migdałowy tez brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Też bym tak chciała. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała. :)
OdpowiedzUsuń