Ponieważ torba w której trzymam puste opakowania po kosmetykach, które czekają na pojawienie się w moim projekcie wykończeni jest już maksymalnie pełna postanowiłam, że dzisiaj znowu podzielę się w Wami jakie produkty ostatnio się u mnie skończyły. To zaczynamy:)
Luksja nawilżający żel pod prysznic z oliwą z oliwek i aloesem
W jednym z postów z wykończonymi (tutaj) pojawił się już żel z tej serii, ale o innym zapachu. Pisałam tam również, że mam już inny zapach oraz, że z pewnością kupie kolejne.
Dobrze się pienił, ładnie pachniał. Nie podrażniał oraz fajnie nawilżał. Żele z tej serii są wydajne, a durze opakowanie sprawdza się gdy korzysta z niego cała rodzinka:) Opakowanie identyczne jak u pomarańczowego kolegi więc nie będę się powtarzać. Dobrze się wydobywa z opakowania oraz ma odpowiednią konsystencję.
Czy kupie po raz kolejny? Oczywiście, że tak.
SYOSS ANTI-GREASE DRY SHAMPOO
suchy szampon dla szybko przetłuszczających się włosów
suchy szampon dla szybko przetłuszczających się włosów
Z tym produktem niestety się nie polubiłam pomimo, że zużyłam go do końca. Dna dotknęłam dzięki temu, że był strasznie nie wydajny. Jedyny jego plus to ładny zapach. Wprawdzie aplikował się również dobrze, ale efekty były średnie i do tego krótkotrwałe. Do tego nabawiłam się przez niego łupieżu, a włosy zaczęły mi się przetłuszczać jeszcze szybciej. Nie zostawiał białego proszku na włosach. Opakowanie ładne i poręczne.
Czy kupie po raz kolejny? NIE!
head&shouders classic clean szampon przeciwłupieżowy do włosów normalnych
Podobna historia jak z head&shoulders apple fresh o którym pisałam tutaj, więc nie będę się powtarzać.
Czy kupie po raz kolejny? Ten się sprawdził lepiej od jabłkowego, więc kupie go na pewno.
Czy kupie po raz kolejny? Ten się sprawdził lepiej od jabłkowego, więc kupie go na pewno.
Clean&Clear głęboko oczyszczająca pianka do mycia twarzy
Mega wydajny i bardzo fajny produkt. Pianka świetnie radziła sobie nawet z usuwaniem makijażu oraz brudu czy tłuszczu. Nie wysuszała, a skóra po jej użyciu była gładka. Nie podrażniała oczu. Dodatkowo zawierała składnik zwalczający pryszcze. Opakowanie ładne i poręczne, z dozownikiem<3 - po naciśnięciu wydobywała się odpowiednia ilość pianki. POLECAM:)
Czy kupie po raz kolejny? Tak.
Miałyście te produkty? I jak sprawdziły się u Was?
Chciałbym jeszcze zaprosić Was do udziału w konkursie.
Pozdrawiam:*
Miałyście te produkty? I jak sprawdziły się u Was?
Chciałbym jeszcze zaprosić Was do udziału w konkursie.
Pozdrawiam:*
Mam ten suchy szampon w niebieskiej wersji i tez nie jestem zadowolona :( beznadziejny jest :/
OdpowiedzUsuńJa niepolubiłam sie z szamponami head&shouders, strasznie przetłuszcza mi włosy!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie http://panna-mewa.blogspot.com/2012/11/rozdanie.html
Lubie szampony head&shouder, raz tylko miałam jakiś z mentolem i oczy mnie piekły :)
OdpowiedzUsuńfajna notka ;))
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
Też przymierzam się do zrobienia pierwszego projektu denko na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZapraszam do odpowiedzi zostałaś otagowana :)
OdpowiedzUsuńhttp://blondineczka.blogspot.com/2012/11/tag-moje-wosy-w-piguce_413.html
Używałam pianki, spisywała się genialnie do zmywania makijażu, na pryszcze jakoś specjalnie nie działała. Zdradziłam ją na rzecz Biedronkowego żelu, cudo!Polecam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńCzaję się na suchy szampon syossa. :>
A tak ogólnie to fajny blog, zapraszam do nas +dodaję do obserwowanych.
Dopiero zaczynamy, ale staramy się by było wesoło i przydatnie ;)
www.opiniotworczo.blogspot.com
fajne zużycia, nie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuń